Dbanie o siebie wymaga zaangażowania w aktywność fizyczną. Bez tego dosłownie ani rusz. Niektórzy swoją bierność tłumaczą tym, że sport nie jest dla nich, że ich przygnębia, męczy i sprawia, że odechciewa się żyć. Zdaniem psychologów, nie tylko tych od sportu, takie wymówki nie są następstwem realnych problemów, jak chociażby niezdolności ciała do wysiłku. Wynikają one przede wszystkim z myśli człowieka. A te generuje umysł. Jeżeli ktoś przez wiele lat unikał wszelkiej aktywność, także jego mózg przyzwyczaił się do bezczynności. Uznał, że niski poziom endorfin oraz wysokie napięcie, chociażby w mięśniach, to naturalny stan. Nic bardziej mylnego. To właśnie aktywność jest czymś, co dla człowieka powinno być zupełnie oczywiste. Trzeba przekonać siebie samego, że jest się zdolnym do wysiłku. Zacząć umiarkowanie, a następnie dać sobie czas na docenienie jak wiele zalet niesie ze sobą ruch. W międzyczasie nastrój poprawi też zmuszenie umysłu do jakiejś większej aktywności. Służy temu chociażby nauka języka obcego. Ważne by mieć poczucie działania.