Pogoda niefajna? Buty niewygodne? Rzęsa cię boli? Przestań się mazać. Czytaj, doskonal się i do roboty. Tracisz czas na swoje wymówki. Gdzie byś już był, gdyby nie to, że przestałeś wtedy ćwiczyć? Gdzie byś był, gdybyś ćwiczył od tego momentu, gdzie pomyślałeś, że fajne by było zacząć, a nie zacząłeś? Pomyśl, jaką tym byś miał świetną dietę i jak świetnie byś się czuł, podejmując wtedy decyzję, że tak, to dziś! Byłbyś kroki milowe dalej, niż teraz jesteś, ale ci się nie chciało. Może inni cię zdemotywowali? Ty nie dasz rady. Ty się do niczego nie nadajesz, nie uda ci się. Takie słowa od razu budzą we mnie wojownika. Wyskakuje ze mnie jak tygrys na swoją ofiarę. Wychodzi ze mnie i siła jaka mi wtedy towarzyszy przewyższa znacznie każdą inną motywację. Co lepsze, ludzie, którzy powiedzą ci, że jesteś słaby i nic ci się nie uda, znajdą się zawsze. Motywacje masz na całe życie. Walcz, walcz, nie opuszczaj gardy, bo jak opuścisz, to z pewnością oberwiesz, a kiedy padniesz na deski to twoi hejterzy będą się cieszyć. Trzymaj gardę!