Mamy często opowiadają swoim dzieciom, że w ich brzuszkach żyją dobre i złe stworki. Jeżeli maluchy jedzą zbyt dużo słodyczy, wówczas cieszą się te złe. A następnie szkodzą zdrowiu i dziecko czuje się źle. Niektóre dzieci gdy już dorosną myślą, że to była tylko strategia, która miała zniechęcić je do jedzenia słodkości. Owszem, słodycze psują zęby, ale stworki w brzuchu? A jednak w tej z pozoru tylko bajkowej opowieści jest sporo prawdy. Chociażby w jelitach żyją bowiem różne gatunki bakterii. Niektóre żywią się składnikami naturalnymi i wspierają chociażby proces przemiany materii. Są tam również i takie, które rozwijają się dzięki cukrom prostym, dostarczanym głównie w postaci słodyczy, ale również pszennych produktów zbożowych, a nawet owoców. Jeżeli cukrów w prostej postaci je się zbyt dużo, wówczas te bakterie namnażają się. A produktem ubocznym ich zwiększonej obecności w organizmie jest wydzielanie substancji, które zwiększają chęć na dalsze jedzenie wszystkiego co słodkie i przetworzone. To błędne koło.